Palimpsest cs724

 

 

 

 

 

 

 

 

Przegl?d zaczynamy od nagrania najstarszego, zarejestrowanego w zamierzch?ym roku 2018, na dwunastej edycji lizbo?skiego festiwalu CreativeFest, w ?wietnie nam znanym miejscu O'Culto da Ajuda. Na scenie kwintet w sk?adzie: Mia Dyberg – saksofon altowy, Ernesto Rodrigues – altówka, Guilherme Rodrigues – wiolonczela, Johan Moir – kontrabas oraz José Oliveira – perkusjonalia. Jedna, dramatycznie krótka improwizacja – niespe?na 27 minut.

Idea swobodnych improwizacji Rodriguesów opiera si? na dwóch fundamentach. Narracja tworzona jest g?ównie z drobnych, niekiedy urywanych fraz, wszyscy za? uczestnicy spektaklu wyj?tkowo uwa?nie si? s?uchaj?, zgodnie z najlepszymi wzorcami deep listening. Pocz?tek koncertu oczywi?cie spe?nia te wszelkie normy, jakkolwiek od samego startu improwizacja zdaje si? by? prowadzona z du?? werw?, pojawia si? w niej naprawd? du?o d?wi?ków, a kolektywna praca saksofonu, kontrabasu i perkusjonalii nie pozwala improwizacji zbyt cz?sto ucieka? w kameralne suspensy. Dynamika ekspozycji wiedziona jest wprost z bardzo aktywnych perkusjonalii. W podmuchach d?ciaka niekiedy czu? wo? zmys?owego free jazzu. Tak?e wiele dobrego dzieje si? na strunach kontrabasu, równie cz?sto wykorzysuj?cego technik? pizzicato, jak i arco. Arty?ci sumienie odrabiaj? lekcj? z mechaniki tarcia i szorowania, ch?tnie te? uciekaj? w mroczne klimaty pogrobowych westchnie? i melancholii. Ten ostatni przypadek trafia im si? ju? po up?ywie 6 minuty - pi?kna boja??, równie zmys?owe dr?enie, nerwowo t?umiona kompulsywno?? chwili.

Narracja wije si? soczyst? strug? d?wi?ków bez specjalnych zakr?tów. Mamy faz? wyj?tkowo urokliwego free chamber wiolonczeli i altówki, którym za t?o robi szum post-jazzowego instrumentarium. Tu? potem bardziej energiczne podrygi prowadz? muzyków na efektown? równi? pochy?? – oto swobodna kameralistyka, która zdaje si? nie mie? jakikolwiek ogranicze? gatunkowych. Tu? przed up?ywem 20 minuty narracja formuje si? w efektowny dron, który opada w tumulcie polerowanych strun. Kolejny kwiatek do ko?uszka, to za?piewy saksofonu i kilka bardziej ko?ysz?cych fraz wiolonczeli. Ci?gle du?o dzieje si? w obszarze perkusjonalii. Samo zako?czenie koncertu ?mia?o uzna? mo?emy za drobn? eskalacj? ekspresji. Andrzej Nowak (Trybuna Muzyki Spontanicznej)